W dobie ekopoprawności i wyścigu o każdą dziesiątą litra imprezy takie jak ta są świetną odskocznią i pozwalają choćby na chwilę wrócić do najpiękniejszych lat prawdziwej spalinowej motoryzacji. Taka właśnie była tegoroczna American Cars Mania, czyli największy zlot fanów motoryzacji z USA.
Za nami pierwszy weekend wakacji, który był wyjątkowy dla petrolheadów, zwłaszcza tych kochających złowrogo bulgoczące V8-ki. Położone w Katowicach lotnisko Muchowiec stało się wówczas stolicą amerykańskiej motoryzacji w Polsce. Na Śląsk zjechało blisko 1400 różnej maści pojazdów rodem zza Oceanu, począwszy od samochodów z lat przedwojennych i powojennych, przez modele współczesne, motocykle i ciężarówki, aż po sprzęt wojskowy, w tym… czołg.
American Cars Mania to wyjątkowa impreza
Organizowana co roku w czerwcu American Cars Mania zrzesza fanów i posiadaczy pojazdów z USA z całej Polski. Impreza już wielokrotnie zmieniała swoje miejsce (najpierw Milicz, następnie Oleśnica, Wrocław), by trafić wreszcie do Katowic. Był to już drugi rok z rzędu, gdy stolica Górnego Śląska była miejscem odbywania się tego eventu. Nic dziwnego, w końcu miejsca nie brakowało, a pas startowy umożliwiał jakże niezbędne w przypadku zlotu amerykańskich samochodów wyścigi na ¼ mili. W naszym materiale skupimy się jednak na samochodach, zwłaszcza tych, które szczególnie zapadły nam w pamięci. Jako Trofeo impreza ta jest dla nas szczególnie ważna, gdyż znaczną część naszej oferty tworzą właśnie samochody amerykańskie.
Ford Mustang najpopularniejszym autem zlotu
Począwszy od pierwszego dnia imprezy, gdy wiele osób dopiero się zjeżdżało, można było zobaczyć naprawdę sporo ciekawych aut. Oczywiście dominowały, podobnie jak przez cały czas trwania imprezy, Fordy Mustangi, których łącznie było 250, czyli 18% wszystkich samochodów na zlocie. Dominowały rzecz jasna Mustangi VI generacji, które w porównaniu do poprzednika przeszły spore modyfikacje techniczne, lepiej się prowadziły i oferowały przyzwoitą jakość wykończenia. Co tu dużo mówić, był to pierwszy Mustang oferowany oficjalnie w Europie i z miejsca stał się hitem. Jeśli chcecie posmakować legendarnego V8 i poczuć na własnej skórze przyjemność z użytkowania kultowego pony cara, zajrzyjcie na naszą stronę, gdzie znajdziecie ofertę na wynajem Ford Mustang. Do Mustanga jeszcze wrócimy w dalszej części a teraz zapraszamy na kolejne amerykańskie cacka.
Przeszywający ryk Challengera poznamy wszędzie
Bardzo popularny na zlocie był też współczesny Dodge Challenger w rozmaitych wersjach, w tym także jako przeszło 700-konny Hellcat, który jest wręcz stworzony do zostawiania po sobie chmury dymu z opon. Ryczące, brutalne Challengery z wielkim V8 pod maską to jest coś, co powinno się spodobać każdemu kto ma benzynę we krwi. Jeśli chcecie poznać urok Challengera, możecie go wynająć. Wejdźcie na naszą stronę i przekonajcie się sami ile kosztuje wynajem Dodge Challenger. Nie brakowało też Chargerów, którego również możecie poznać od podszewki. W gąszczu tych współczesnych modeli uwagę przykuły pojedyncze egzemplarze starego Challengera i Chargera. Nie tylko pięknie się prezentowały, ale i równie dobrze brzmiały. Ujął nas też pomarańczowy Pontiac GTO z 1969 roku.
Camaro to jeden z najładniejszych współczesnych amcarów
Musimy rzecz jasna wspomnieć też o trzecim z wielkiej amerykańskiej trójki pony carów, czyli Chevrolecie Camaro. Ten również był licznie reprezentowany, a dominowały jego ostatnie, najnowsze generacje, czyli V i VI, znane z serii Transformers. Samochody te oprócz wyjątkowego brzmienia mają ponadczasowy styl i są jednymi z najpiękniejszych współczesnych samochodów z USA… Aż szkoda, że niedawno zakończono jego produkcję. Jeśli jednak zastanawiacie się jak jeździ się Camaro, zajrzyjcie na naszą stronę i skorzystajcie z oferty na Chevrolet Camaro wynajem i rozkoszujcie się jazdą amerykańską legendą.
RAM 1500, Ford F-150 i Chevrolety Tahoe i Suburban, czyli typowy krajobraz amerykańskich dróg
Bardzo liczne były też Dodge Ramy i RAMy 1500, które często służyły też jako baza pod kampery lub namioty. W końcu American Cars Mania to także ludzie i integracja, impreza ma charakter pikniku, do którego świetnie nadają się właśnie samochody takie jak RAM. Jeśli i wy chcielibyście spędzić aktywnie czas na łonie natury, sprawdźcie, ile kosztuje RAM 1500 wynajem i możecie już planować wakacyjny wypad. Nie brakowało też rywali Dodge’a Rama w postaci Forda F-150 (do niego też później wrócimy), Chevroleta czy GMC Yukon.
Jak zapewne wiecie, Ameryka SUV-em i pickupem stoi, stąd też obok pickupów nie brakowało też SUV-ów jak Chevrolety Tahoe i Suburban, GMC Yukon czy Dodge Durango. Z kolei na bardzo licznym stoisku wozów policyjnych z USA wśród SUV-ów dominował Ford Explorer. Oczywiście najpopularniejszym radiowozem i tak pozostanie Ford Crown Victoria. Z ciekawostek na zlocie pojawił się potężny SUV Ford Police Interceptor Utility K9 z silnikiem 3.5 l i dwóch turbinach, który rozpędza się 5,5 s do setki. Przyjechał też Chevrolet Carprice – ten, którym jeździł Robert Patric w filmie Terminator II.
Bogata reprezentacja Chevroleta Corvette
Nasze serce skradł jednak Chevrolet Corvette, zwłaszcza w najnowszym wcieleniu C8. Na American Cars Manii nie brakowało czerwonego C8, które de facto jest zupełnie innym samochodem niż poprzednicy, gdyż ma po raz pierwszy w historii silnik umieszczony centralnie, stąd też zmieniły się proporcje samochodu. Zaskoczeniem była obecność wersji Z06, która dopiero co pojawiła się na rynku, posiada wolnossące 5.5-litrowe V8 o mocy aż 670 KM i brzmi wręcz fenomenalnie. Oczywiście nie brakowało też klasycznych Corvett C2 i C3, a nawet C1 z 1959 roku. Dużo było też Corvett C7, czyli ostatniej Corvette z silnikiem umieszczonym z przodu, o klasycznych dla Vette proporcjach. Corvette występuje w odmianach Targa i Cabrio. Jeśli chcecie sprawdzić, która Wam bardziej pasuje, sprawdźcie ofertę na Chevrolet Corvette wynajem i przekonajcie się sami.
Wyścigi na ¼ mili to kluczowy punkt programu American Cars Manii
Jednym z najbardziej emocjonujących momentów zlotu był wyścig na ¼ mili pomiędzy dragsterem Made in Poland autorstwa polskiego zespołu pod wodzą znanego z TVN Turbo Przemysła Szafrańskiego, wyposażonego w silnik 5.0 V8 Coyote rodem z Mustanga a Pontiakiem Firebirdem o mocy 1500 KM z silnikiem V8 6.0 litrów LQ4. Ma 2 turbiny, zasilanie metanolem. Rama z homologacją oraz certyfikatem została sprowadzona z USA. Pontiac Firebird w zawodach na ¼ mili osiągnął czas 7.417 sek. i rozpędził się do prawie 300 km/h. Aktualnie to najszybszy polski pojazd startujący w wyścigach na ¼ mili.
Wspomnieliśmy wcześniej, że na imprezie pojawił się czołg… Tak to nie ściema. W licznie reprezentowanej strefie militarnej mogliśmy podziwiać m.in. czołg Sherman M4, który zagrał ostatnio w filmie “Czerwone maki” i najnowszej produkcji amerykańskiej “Norymberga”. Z kolei strefa aut ciężarowych także dostarczyła wrażeń, a jej główną gwiazdą był Peterbilt.
Nowy Mustang z polską premierą na American Cars Manii
Powróćmy jeszcze na chwilę do Forda Mustanga. Otóż na American Cars Manii mogliśmy podziwiać nowego Mustanga, zarówno w zwykłej wersji GT jak i bardziej hardkorowej Dark Horse. Najważniejsze jest to, że VII generacja zachowała charakterystyczne dla Mustanga proporcje, stała się jeszcze bardziej agresywna, stanowiąc ewolucję designu VI generacji, zwłaszcza tej sprzed liftingu. Radykalnie zmieniła się kabina, która co prawda zachowała typowy dla Mustanga układ, jednak składa się ona teraz z dwóch wyświetlaczy pod wspólną taflą szkła (12,4 i 13,2 cala). Spodobała nam się nietypowa dźwignia ręcznego i jakość wykończenia, która jest naprawdę dobra – dużo miękkich tworzyw, solidne spasowanie, przyjemny karbon – po prostu wykończenie po europejsku.
Pod maską znajdziemy 5-litrowe V8, które w GT rozwija 446 KM i 540 Nm, zaś w Dark Horse 453 KM i 540 Nm. Dark Horse posiada w standardzie m.in. pakiet Performance (zawiera elementy poprawiające osiągi w torowych próbach sprintu), fotele kubełkowe Recaro oraz dostępną wyłącznie w tym modelu sześciobiegową manualną przekładnię TREMEC z tytanowym uchwytem dźwigni zmiany biegów, drukowanym w technologii 3D. Standardem jest 6-biegowa skrzynia manualna, a w opcji 10-stopniowy automat. Mustang występuje jako Coupe i Cabrio.
Ford F-150 oficjalnie w Polsce, czyli niespodzianka zlotu
Kolejną gwiazdą oficjalnego stoiska Forda był F-150, za sprzedaż którego odpowiada salon Multiexim w Katowicach należący do Grupy PGD. F-150 to główny rywal RAMa 1500 i najpopularniejsze nowe auto w USA. Oferowany jest w 4 wersjach wyposażenia i 3 silnikami: 5.0 V8 Coyote o mocy 406 KM, 3.5 PowerBoost Hybrid o mocy 436 KM oraz jako topowy Raptor z 3.5-litrowym EcoBoostem o mocy 456 KM. Wszystko w tym aucie jest big, jednak nie jest to już ten sam siermiężny, toporny pickup co kiedyś. Teraz to realna alternatywa dla dużego SUV-a.
Ford się postarał. Jazdy Bronco przyciągały tłumy
Prawdziwe tłumy przyciągały jazdy Fordem Bronco. Nic dziwnego, w końcu samochód powrócił po latach jako terenówka będąca świetną alternatywą dla Wranglera. Doskonałe właściwości terenowe (prześwit 261 mm, głębokość brodzenia 800 mm), turbodoładowane 2.7-litrowe V6 o mocy 335 KM i świetny styl retro to jedne z wielu atutów tego auta.
Najstarsze samochody na American Cars Mania 2024
Do najstarszych obecnych na zlocie samochodów należały m.in. Ford T Delivery z 1913 r,, Ford T V6 Hot Rod z 1927r., Ford A z 1928 r., z Ford Bucket z 1923 r., Chevrolet TK z 1928 roku, Chevrolet Fredmaster z 1946 roku, Buick Super sedanet z 1947 r. czy Chevrolet 3100 z 1951 r.
Oczywiście zlot aut amerykańskich nie byłby sobą, gdyby nie słynne “salonki”, czyli Chevrolety Van i Express, a także duże kombi np. Chevrolet Caprice i vany w postaci Chryslera Voyagera z charakterystycznymi drewnianymi okleinami na drzwiach.
Znak czasów, czyli obecność elektryków na zlocie aut z USA
Z kolei wśród elektryków znalazły się m.in. Tesla Model X Plaid o mocy 1034 KM, która przyspiesza od 0 do 100 km/h w 2,6 s i pokonała niemal wszystkich w wyścigu na ¼ mili, a także Ford Mustang Mach-E GT o mocy 487 KM.
Hardkorowe auta na American Cars Mania 2024
Z tych bardziej hardkorowych aut z pewnością musimy wspomnieć o Chevrolecie Camaro ZL1, przy którym jeszcze trochę “podłubano” i wyciśnięto ponad 700 KM, a także RAMie TRX, czyli najbardziej odjechanym seryjnym pickupie jakiego znamy (również ponad 700 KM, napęd z Challengera Hellcata).
Oczywiście nie mogło zabraknąć konkursów z nagrodami, z czego główną nagrodą był biały Dodge Challenger 5.7, a także koncertów i pokazów, w tym m.in. konkursu na Pin Up Girl, zawodów Viking European Strongman Cup czy pokazów m.in. policyjnych czy jazd Monster Truckiem.
Podsumowanie
Podsumowując American Cars Mania 2024 to impreza z naprawdę dużym rozmachem i dobrze zorganizowana, a przede wszystkim bogata w naprawdę ujmujące samochody, które często stanowią obiekt marzeń dla wielu z Nas. Oprócz popularnych u nas samochodów jak Mustang, Challenger, Camaro, Corvette czy RAM, mogliśmy zobaczyć również te rzadziej spotykane jak chociażby Plymouth Prowler, Lincoln Aviator czy klasyki w postaci Fordów T i A, Chevroleta 3100 czy Pontiaca GTO. Spodobało nam się też stoisko Forda i nowy Mustang, który mimo znaczniej wyższej ceny może być prawdziwym hitem. Krótko mówiąc American Cars Mania to obowiązkowa pozycja na liście eventów motoryzacyjnych dla każdego kto ma choć trochę benzyny we krwi. W dobie coraz bardziej restrykcyjnych ograniczeń związanych z emisją spalin imprezy takie jak ta sprawiają, iż może zakręcić się łezka w oku.